Przepis zaczerpnięty z książki "Dieta roślinna na co dzień" (POLECAM!).
Ciasto jest naprawdę zdrowe i odżywcze. Dlaczego? Przeczytajcie listę składników a sami się dowiecie :)
Co nam potrzeba:
- 300 g suszonych daktyli
- puszkę fasoli czerwonej kidney
- 200 g mąki pełnoziarnistej ( u mnie orkisz)
- 2 łyżeczki zmielonego siemienia lnianego
- 2 łyżeczki kakao
- 1/2 łyżeczki sody
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 łyżeczkę ekstraktu z wanilii
- 1/2 łyżeczki ekstraktu z migdałów
- 1 łyżeczka sezamu niełuskanego
- 1 łyżeczka ziaren słonecznika
- 1 łyżeczka pestek dyni
- 1 łyżka otrębów żytnich
Daktyle zalewamy wrzątkiem, tak aby woda nieco je przykryła. Zostawiamy na ok. 30 minut. Odlewamy trochę wody i miksujemy na gładką masę. Do garnka dorzucamy porządnie opłukaną fasolę z puszki(pozbywamy się nadmiaru soli w ten sposób) i miksujemy na gładką masę. Dodajemy resztę składników i dokładnie mieszamy.
W oryginale z ciasta powstawały babeczki, ja natomiast przełożyłem je do małej tortownicy i piekłem 50 minut w temperaturze 180 st. C.
Pastę daktylową możemy wykorzystywać jako naturalny słodzik do różnych innych dań :) Tylko uwaga! Jest naprawdę słodka :)
Smacznego :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz