środa, 29 lutego 2012

Potrawa z piekła rodem, czyli Chilli con carne

Cóż mnie wzięło na chilli con carne, jeśli pomidory będą dopiero za 4 miesiące a chilli za pół roku? No po prostu nie odżałowany smak :) I najważniejsze: moja dziewczyna która pragnie skosztować tej potrawy :). A jak wiadomo, chilli pobudza produkcję endorfin i poprawia humor :) Więc nawet pozytywne doładowanie w taki piękny dzień jak dzisiaj na pewno nie zaszkodzi :)

Chilli con carne jest potrawa głównie bazującą na mięsie wołowym, ale żeby zaniżyć koszty można użyć mięsa wieprzowego albo wieprzowo-wołowego. Najlepiej smakuje z mięsem wołowym :) Ale pod żadnym pozorem nie dodawać mięsa drobiowego !! Wtedy cała potrawa straci sens..

Co potrzebujemy?

  1. 5 pomidorów;
  2. 1 duża papryka czerwona;
  3. Sproszkowane chilli/pieprz cayenne (w sezonie polecam zastąpić 2-3 świeżymi papryczkami chilli);
  4. 1 puszka fasoli czerwonej;
  5. 1 puszka kukurydzy;
  6. 250 g mięsa mielonego (wieprzowo-wołowego);
  7. 450 g gulaszu wołowego (można kupić np.carrefour lub innym większym sklepie już pakowane na tackach);
  8. 1 cebula;
  9. 3 ząbki czosnku;
  10. koncentrat pomidorowy;
  11. bulion wołowy (w kostkach, albo bulionetka knorr'a).
  12. przyprawy: sól, bazylia, oregano, liść laurowy, ziele angielskie, papryka słodka, oliwa z oliwek;

Od czego zaczynamy?

Do dużego garnka wlewamy 2 szklanki wody i rozpuszczamy w nim bulion wołowy.


Pomidory nacinamy, wsadzamy do garnka i zalewamy wrzątkiem. Dzięki temu będziemy mogli je bez problemu obrać ze skórki. 


W między czasie kroimy cebulę, czosnek i paprykę w kostki. Następnie obieramy sparzone pomidory ze skórki i również kroimy je w kostki. 


Gdy już wszystko jest pokrojone, na patelni rozgrzewamy oliwę, wrzucamy na nią cebulę z czosnkiem i dodajemy mięso gulaszowe wołowe. Podpiekamy lekko ok. 3 minut. i dodajemy 250 g mięsa mielonego.


Całość mieszamy i podpiekamy. Po ok. 5 minutach do mięsa dodajemy 4 łyżeczki koncentratu pomidorowego.


Dodajemy odrobinę soli, oregano i bazylii. Całość dokładnie mieszamy i podpiekamy ok 3 minut.


Teraz pora na kluczowy składnik naszej potrawy: dodajemy1 łyżeczkę sproszkowanego chilli i pół łyżeczki pieprzu cayenne (albo dwie łyżeczki pieprzy cayenne - można dać więcej w zależności od przyzwyczajenia, ale potrawa najczęściej służy też innym domownikom a i tak jest już wystarczająco ostra ;)).  Podpiekamy na małym ogniu ok 3 minut. 


Dodajemy pokrojoną paprykę i pod przykryciem dusimy ok 5 minut.


Zawartość patelni wrzucamy do garnka z rozpuszczonym bulionem, dodajemy pokrojone pomidory, łyżeczkę oregano, łyżeczkę bazylii, 4 liście laurowe i ok 5-6 ziarenek ziela angielskiego. Całość mieszamy, na dużym ogniu doprowadzamy do zagotowania a następnie zmniejszamy ogień i gotujemy pod przykryciem ok 20 minut.


Fasolę i kukurydze odsączamy i wsypujemy do garnka. Mieszamy i gotujemy na małym ogniu jeszcze ok 5 minut. 

Uwagi końcowe:

Całość zajmuje ok. 2 godzin. Najlepiej podawać z ryżem lub świeżą bułką :) Można popijać piwkiem :) Najlepiej smakuje odgrzewane :) Składni wystarczają na dość duży garnek i dla 4 osobowej rodziny spokojnie na dwa dni obiadu przy dobrym rozłożeniu sił :) Zależy od pojemności żołądka :) 

Smacznego !


poniedziałek, 27 lutego 2012

Pizzerki..

No cóż. W związku z tym, że zbliża się ciężka praca w godzinach nocnych, w dodatku na polu, postanowiłem zrobić coś smacznego a jednocześnie w miarę łatwego do przeniesienia na stanowisko pracy. W końcu dobry "świetlik" to wykarmiony "świetlik" :). Wybór padł na mini-pizze: łatwe do zrobienia, pyszne w smaku a i łatwo można przemycić pod postacią zwykłych bułek.

Co nam potrzeba?

Na ciasto:

  1. 1/3 kostki drożdży;
  2. 1 szklanka ciepłego mleka;
  3. 3 łyżki i 3 szklanki mąki pszennej;
  4. 1 jajko;
  5. odrobinę oliwy;
  6. 6 małych niepełnych łyżeczek soli cebulowej;
  7. 6 mały niepełnych łyżeczek cukru;
  8. oregano.
Na sos:
  1. Filiżanka / mała miseczka ketchupu;
  2. 1 ząbek czosnku;
  3. majeranek, oregano, czosnek granulowany, pieprz cayenne, papryka słodka, bazylia, zielona pietruszka.
Na wykończenie:
  1. Parę plasterków wędliny/kiełbasy;
  2. 2 ząbki czosnku;
  3. parę plasterków sera żółtego;
  4. cebulka.
Od czego zaczynamy?

Potrzebujemy dwa duże garnki, mniej więcej tej samej średnicy. Jeden może być trochę mniejszy. Do tego mniejszego nalewamy wody i stawiamy na duży gaz. 
Robimy zaczyn. Do dużego garnka wlewamy szklankę ciepłego mleka, dodajemy drożdże, 3 łyżki stołowe mąki pszennej, 3 łyżeczki cukru, i łyżeczkę soli.


Całość mieszamy, aż zrobi nam się jednolita lekko gęsta substancja.


Garnek przykrywamy CZYSTĄ ściereczką i stawiamy na garnek z ciepłą/gorącą wodą na ok 7-10 minut.
!UWAGA: Zanim położymy garnek musimy wyłączyć gaz!


Zabieramy się za robienie sosu. Siekamy ząbek czosnku na małe kawałeczki. 

Do filiżanki/ małej miseczki wlewamy ketchup (może być też przecier pomidorowy). Dodajemy czosnek i przyprawy:  majeranek, oregano, czosnek granulowany, pieprz cayenne, paprykę słodką, bazylię, zieloną pietruszkę i odrobinę soli cebulowej. Całość mieszamy i odkładamy do lodówki. 


Jeśli minęło już ok 7-10 minut ściągamy nasz zaczyn. Powinien być lekko puszysty, wyrośnięty. Dodajemy do niego 3 szklanki mąki, 1 jajko, 5 łyżeczek soli cebulowej, 3 łyżeczki cukru, oregano.


Całość mieszamy łyżką, aż składniki choć troszkę się nam połączą.


Następnie podsypując odrobiną mąki ręką wyrabiamy ciasto. W czasie wyrabiania można całość od czasu do czasu podsypać odrobiną mąki, żeby nie kleiło się zbytnio do rąk. Czas przeznaczony na wyrobienie ciasta to przy energicznych ruchach ok. 10 minut. 


Gdy ciasto nie będzie się już kleić do rąk, dolewamy odrobinę oliwy i oprószamy je mąką. Wyrabiamy jeszcze trochę, aż oliwa "wejdzie" w ciasto. Całość oprószamy mąką, przykrywamy garnek ściereczką i podobnie jak zaczyn odstawiamy na ok 10-15 minut nad garnek z ciepłą wodą. Dlaczego? Przyspiesza to czas wyrabiania ciasta i całej potrawy.

Gdy ciasto nam rośnie, kroimy 2 ząbki czosnku w plasterki. Małą cebulkę kroimy w kostkę/ paski (jak kto woli ;)). Szynkę zostawiamy w plasterkach, natomiast kiełbasę lepiej pokroić w małe plasterki :)


Gdy ciasto nam urośnie ( może zdjęcie tego nie oddaje, ale mi podwoiło swoją objętość :)), 

odrywamy od niego małe kawałki,

 formujemy coś na kształt okrągłych placków (byle nie były zbyt grube). Kładziemy je na wysmarowanej margaryną blasze i smarujemy wcześniej przygotowanym sosem. Pod spód kładziemy ser, następnie szynkę/kiełbasę, czosnek i cebulę. Całość oprószamy oregano i wsadzamy do rozgrzanego na 180 st. C piekarnika na ok 30 minut. 


Gdy pizzerki będą już gotowe, na górę kładziemy ser i wkładamy z powrotem na parę minut do piekarnika, żeby ser się roztopił. Możemy jeszcze raz posypać oregano.


Smacznego :)!

Uwagi końcowe:
Całość zajmuje ok 1,5 godziny. Mi udalo się z podanych składników zrobić 7 średnich bułeczek. Można podawać na ciepło, jeść zimne, polane sosem czosnkowym, ketchupem. Wedle uznania :)

piątek, 24 lutego 2012

Ryżowy zawrót głowy

Dziś mam do przedstawienia proste i tanie risotto. Choć w sumie można to podciągnąć trochę pod danie chińskie, ale po to istnieją przepisy żeby je zmieniać :). A w kuchni zawsze można robić to co my Polacy lubimy najbardziej: kombinować. Oczywiście tak, aby zawsze wyszło to nam na dobre :).

Co będziemy potrzebować?

  1. Ryż ( w torebkach / sypki - nie ma znaczenia);
  2. Paczkę mieszanki chińskiej z serii "warzywa na patelnię";
  3. Pojedynczą trochę większą pierś z kurczaka;
  4. Przyprawy: kurkuma, majeranek, czosnek granulowany, papryka słodka, papryka ostra/pieprz cayenne, sól, pieprz ziołowy, oregano, bazylia, curry, oliwa z oliwek;
  5. 3 ząbki czosnku;
  6. 2 duże łyżki śmietany 22 %(tej z aro) lub ćwierć szklanki śmietanki 18%.
Od czego zaczynamy?

Pierś z kurczaka myjemy i kroimy na drobne kwadraciki. Wsadzamy ją do miski i zalewamy odrobiną oliwy z oliwek. Całość posypujemy odrobiną: majeranku, czosnku granulowanego, papryki słodkiej i ostrej ( można dać więcej ostrej lub odrobinę pieprzu cayenne), soli, pieprzu, curry, oregano i bazylii. Kroimy na plasterki 3 ząbki czosnku i wsypujemy do miski. Całość mieszamy, przykrywamy folią i odstawiamy na 1 godzinę do lodówki. Można spokojnie wypić kawę, herbatę, obejrzeć ulubiony serial :).

Uwaga: Jeśli ktoś ma więcej czasu a planuje przygotować danie np. na kolację można marynatę zrobić dużo wcześniej i trzymać w lodówce do czasu przygotowania potrawy.


Po wyciągnięciu mięsa z lodówki rozgrzewamy patelnię i wrzucamy na nią zawartość miski. Podpiekamy kawałki piersi z kurczaka (ok 10 minut, ale warto zwrócić uwagę żeby mięso nie było surowe w środku, ale jednocześnie dosyć miękkie). 


Stawiamy osoloną wodę na ryż. Do wody warto dodać łyżeczkę kurkumy, co zabarwi nasz ryż na żółto. Po zagotowaniu wrzucamy ryż do garnka.Ryż gotujemy ok 3-4 minut krócej niż jest podane na opakowaniu. Ilość ryżu zależy od naszych preferencji ale powinna się zmieścić przy podanych składnikach w granicach dwóch torebek. 

Kurczaka ściągamy na osoby talerz / miskę, a patelnię myjemy i rozgrzewamy oliwę. Na patelnię wrzucamy mieszankę chińską i czekamy aż się rozmrozi. Podpiekamy ją później na małym ogniu dopóki nie ugotuje nam się ryż. 


Ryż ściągamy z ognia. Jeśli gotowaliśmy w torebkach przepłukujemy zimną wodą i wrzucamy na patelnię. Jeśli nie, odsączamy wodę( o ile została) i również wrzucamy na patelnię. Całość mieszamy i podpiekamy ok. 7 minut. 


Następnie do ryżu i warzyw dodajemy śmietanę / śmietankę i całość dokładnie mieszamy. Dzięki temu potrawa nie będzie zbyt sucha. Na koniec dodajemy kawałki z piersi z kurczaka i całość trzymamy jeszcze na ogniu ok 5 minut ( pierś mogła trochę przestygnąć więc warto podgrzać ją jeszcze z całym daniem).


Rozdzielamy porcje na talerze, bierzemy szable w dłoń i wcinamy :)


Smacznego :)

Uwagi końcowe:
Podane składniki wystarczają dla 2-3 osób. Całość przygotowania łącznie z kurczakiem to ok. 1,5 h. 

środa, 22 lutego 2012

Sos shrekowy, czyli spaghetti szpinakowe...

Dzisiejszy post chciałbym poprzedzić małą dygresją. Szukając składników do dzisiejszego przepisu udało mi się dla całości zejść do kwoty ok 12 zł ( oczywiście licząc że oliwa i przyprawy już były obecne w mojej kuchni ). Niestety, gdyby wrodzony instynkt nie przekonał mnie do sprawdzenia cen w innym sklepie być może kwota kolacji przekroczyłaby nawet grubo 20 zł. Choć może to i tak nie dużo, ale jak na potrzebne składniki trochę przesada. Nie bójmy się więc Biedronki i ruszajmy do kuchni !

Co nam będzie potrzebne?
  1. Szpinak (najlepiej mrożony rozdrobniony w brykietach),
  2. ŚmietanKA ! 12/18/30 % w zależności jak kto woli ( ja używam najczęściej 30% ale z 18 % też dobre),
  3. 1/4 kostki sera feta (chudy, półtłusty, pełnotłusty - w tym przypadku również wybieramy wersję dostosowaną do naszego smaku i zapotrzebowania kalorycznego :)),
  4. 4 ząbki czosnku,
  5. Makaron spaghetti/rurki/świderki (bardzo smaczne z razowym ),
  6. Ogólne przyprawy: oliwa z oliwek, pietruszka suszona, bazylia, oregano, czosnek granulowany, sól.
Od czego zaczynamy? 

Warto zacząć od rozmrożenia szpinaku na patelni. Oliwę z oliwek wlewamy na patelnię i kładziemy na nią parę brykietów szpinaku. Można przykryć, ale w zupełności wystarczy podgrzewać patelnię na małym ogniu. 

W międzyczasie stawiamy osoloną wodę na makaron. Do wody wlewamy trochę oliwy z oliwek, dodajemy pokrojony ząbek czosnku, odrobinę bazylii i oregano. Po zagotowaniu wsypujemy makaron i postępujemy zgodnie z instrukcją na opakowaniu ( choć ja polecam sprawdzać co chwilę czy jest już OK :)). 



Jak szpinak się rozmrozi ( jeśli w trakcie rozmrażania wydostało nam się z niego dużo wody, możemy trochę  odlać łyżką ) wrzucamy na patelnię 3 pokrojone ząbki czosnku  (można wycisnąć, ale smaczniejsze pokrojone:)) i podpiekamy trochę aż zrobi się aromat szpinakowo-czosnkowy (ok 5 minut). Doprawiamy odrobiną bazylii, oregano, pietruszki i soli.

OPCJONALNIE: można dodać pokrojone w kostkę salami :)


Następnie niepełną szklankę śmietanKi ( ale dużo więcej niż 3/4) wlewamy bezpośrednio na patelnię i mieszamy dopóki szpinak nie rozprowadzi się w zalążkach naszego sosu. 


Gotujemy sos ok 10 minut  mieszając co chwilę. Następnie dodajemy pokrojony w kostkę ser feta.


Sos trzeba dobrze rozmieszać z serem feta  i gotować jeszcze ok 5 minut. 
Podawać z ciepłym makaronem :)



Uwagi końcowe:
Podane przeze mnie składniki wystarczają na posiłek dla 2-3 osób w zależności od ilości ugotowanego makaronu (aczkolwiek nie przekraczać jednej paczki ;)).

Czas przygotowania: ok 40-45 minut. 

Smacznego :)!

niedziela, 19 lutego 2012

Coś lekkiego, coś smacznego..czyli kurczak z warzywami.

Od czegoś trzeba zacząć. Wydaje mi się, że najlepszym początkiem będzie coś zdrowego a jednocześnie smacznego i nie trudnego do przygotowania. Jedyną trudnością może być brak posiadania garnka do gotowania na parze, ale zawsze można pewne problemy obejść :).

Co nam będzie potrzebne?
  1. Pierś z kurczaka ( ilość w zależności dla ilu osób będziemy gotować lub ile sami jesteśmy w stanie "pomieścić" ),
  2. Mrożone warzywa na patelnię (firma i skład nie ważne, każdy może stosować co innego ale i tak wszystkie pasują i są smaczne).
Dużo nie potrzeba, więc do dzieła!

Pierś z kurczaka filetujemy (nie rozklepujemy!), kładziemy na folii aluminiowej, i doprawiamy do smaku.Ja używam soli cebulowej, bazylii, pietruszki, oregano, papryki słodkiej, odrobinę chilli oraz suszonej cebulki.  

Całość zawijamy w foli ściągając 4 rogi do góry. Do garnka do gotowania na parze nalewamy wody i czekamy parę minut aż woda zacznie się gotować. Kurczaka kładziemy do garnka a wolne miejsce uzupełniamy mrożonymi warzywami na patelnię.  Gotujemy 10-13 minut. Kurczak powinien się ugotwać a warzywa nie rozgotować. Ja nie używam załączonych przypraw do warzyw. Uważam, że gotowane na parze zachowują swój smak i są smaczniejsze niż doprawione:)



Całość zajmuje max 30 minut i nie ma możliwości żeby coś przypalić :) Można całość polać sosem czosnkowym ale wydaje mi się, że samo jest równie smaczne :)
Smacznego :)!!

sobota, 18 lutego 2012

Początek.

Cóż. Przychodzi taki czas w życiu, że pewne rzeczy sprawiające przyjemność zaczynają powoli przytłaczać. Człowiek się wypala a to co kiedyś było hobby zaczyna nudzić. Brak inspiracji owocuje brakiem pomysłów a to z kolei znudzeniem, de motywacją do czegokolwiek. Szukanie zamienników pomaga na chwilę choć w rzeczywistości prowadzi do pewnego rozdrażnienia wewnętrznego. Szarość. Aż nagle przychodzi taki moment, że to co lubisz, to co sprawiało Ci kiedyś przyjemność powraca ze zdwojona siłą. I chyba najważniejsze i najpiękniejsze jest w tym wszystkim to, że nigdy nie szukasz a ten moment potrafi sam przyjść. Szczęście? Różnie to można nazwać. Ale tak, JESTEM SZCZĘŚLIWY. A szukanie inspiracji nigdy nie było tak cudowne jak teraz. Ale jakich inspiracji? Mianowice w kuchni. Mam  21 lat i dzięki pewnej osobie przypomniałem sobie że uwielbiam gotować, tworzyć i zmieniać przepisy. Że hobby, które się przejadło potrafi nabrać nowego smaku. Przecież można je ugotować na nowo :)